... ponieważ deszczowe chmury były już nad nami. Co lepsze, zaczęło grzmieć :)
Nie ma nic lepszego od burzy podczas płynięcia. Oczywiście, wiadomo, na jeziorze jest spore ryzyko: otwarta przestrzeń, pioruny, fala. Ale jak to się mówi: nie ma ryzyka, nie ma zabawy.
Zatem, aby kontynuować zabawę płynęliśmy dalej obserwując majestatyczne pioruny, które wybrawszy sobie drzewa z pobliskiego lasu, pozostawiwszy na niebie świetlisty wzór, oddawały całą swoją do ziemi :)