Dopływając do 89 kilometra naszej trasy czuło się smutek, że Wielka Majówka dobiega końca.
Śrem widoczny był już z odległości kilku kilometrów. Nad łąkami zaczęły wyrastać wierze kościołów i dachy budynków. Płynęliśmy między nadwarciańskimi bulwarami, które właśnie przechodziły rewitalizację. Na dosyć stromych brzegach wznosiły się przedwojenne budynki. Mijając most drogowy po prawej stronie zobaczyliśmy nasz autokar, a przy brzegu była niewielka keja, gdzie mogliśmy spokojnie wyciągnąć kajaki na brzeg.
Jeszcze tylko małe przepakowanie i umycie sprzętu, i byliśmy gotowi do zwiedzania miasta.
Niestety z braku czasu nie mogliśmy zobaczyć zbyt wielu obiektów, jednak mogliśmy przejść się ciasnymi ulicami Śremu. Dotarliśmy w końcu do rynku, gdzie mieliśmy zjeść jakiś obiad, jednak brak miejsc w lokalach spowodował, że poszliśmy dalej w miasto.
W końcu zbliżający się czas odjazdu zmusił nas do powrotu na brzeg, gdzie oczekiwaliśmy na przy bycie reszty grupy.
W drodze powrotnej zobaczyliśmy jeszcze dwa kościoły i bardzo ciekawy budynek, gdzie znajdowało się liceum im. Józefa Wybickiego.
Niestety wybiła godzina 15.30 i musieliśmy ruszyć z powrotem do Warszawy.
Na tym kończy się przygoda na rzece Warcie. Mam nadzieję, że uda się jeszcze kiedyś przybyć na nadwarciańskie brzegi i poznać resztę szlaku Warty.